|
www.expedition.pl
|
|
|

|
 |
Kosowo -
lipiec 99
Choć
już przestały lecieć bomby na Jugosławię
rządzoną twardą reka Svobodana Miloszewicza,
to spory czy interwencja była słuszna czy nie prędko
nie ucichną.
Na szczęście dla wielu osób i organizacji
najważniejszym problemem jest jak pomóc ludziom
dotkniętym wojną. W dużym stopniu to w ich rękach
jest przyszłość Kosowa.
Ja nie odważę się dawać odpowiedzi na ważkie
pytanie. W trakcie krótkiego pobytu starałem się tylko
zobaczyć Kosowo i jego mieszkańców po tragedii wojny.
Wybrałem te zdjęcia, które jak mi się wydaje najlepiej
oddają atmosferę tego miejsca w kilka tygodni po
wkroczeniu wojsk KFOR. Cieszę się, że są wśród
tych wojsk są także polscy komandosi.
Zapraszam
Michał Chodakowski |
Co kilka, kilkanaście kilometrów na drodze spotykamy
punkty kontrolne zorganizowane przez żołnierzy KFOR. Sterta worków z piaskiem wymusza
zmniejszenie prędkości i jazdę slalomem samochód za samochodem. Żołnierze bacznie
obserwują przejeżdżające pojazdy. Czasem któryś zatrzymują i przeszukują w poszukiwaniu broni. Nie sposób sprawdzić jakiekolwiek dokumenty bo większość osób
ich po prostu nie ma. Zginęły w wojennej zawierusze, a teraz nikt nie wystawia nowych.
Koło punktu kontrolnego
zwykle stoi czołg lub pojazd opancerzony. Tak na wszelki wypadek. |
|
 |
Albańczycy traktują
wkroczenie wojsk NATO
do Kosowa jako wyzwolenie
swojej ojczyzny. Żołnierze
KFOR to ich zdaniem
sojusznicy, którzy pomogli
pokonać wroga. Na każdym
kroku spotyka się objawy
spontanicznej sympatii. Piękne
albańskie dziewczęta na każdym
kroku uśmiechają się do żołnierzy. |
|
Powracający z emigracji uchodźcy często
zastają swoje domostwa całkowicie zniszczone. Pomimo to niemal co chwila wybuchają
pożary. Albańczycy podpalają domy znienawidzonych Serbów. Mówią, że żaden
Albańczyk nie będzie mieszkał w domu Serba. Siły KFOR często nie mające sprzętu i
kwalifikacji do walki z pożarem stają bezradne przed problemem. |
|
|
Na ulicy w Prisztinie spotkałem starszego
mężczyznę. Jego nakrycie głowy wskazuje, że jest muzułmaninem. Siedział zasępiony
na murku obok nowoczesnego, ale zniszczonego budynku. Gdy zobaczył aparat schylił
głowę. |
W
środku pola
zorganizowano prowizoryczny
cmentarz. Kilkadziesiąt
kopczyków usypanych
z ziemi i albańska flaga.
Ludzie mówią, że w tej
okolicy Serbowie
wyprowadzili z domów
i zamordowali, a potem
sprofanowali zwłoki
kilkudziesięciu cywilnych
Albańczyków.
Mężczyzna na zdjęciu
jako jedyny przeżył
masakrę.
Udało mu się uciec z kolumny
prowadzonej do lasu.
Nie przeżył nikt z jego
najbliższych. |
|

W środku miasta amerykańskie siły KFOR
zorganizowały parking dla swoich wojskowych samochodów. Jak zwykle
w takich wypadkach takie miejsce przyciąga uwagę małych chłopców, jednak wstęp na
parking jest zabroniony. |
Zaangażowanie ONZ
w rozwiązywaniu problemów Kosowa łatwo zauważyć na ulicach Prisztiny. Żołnierze
wszelkich narodowości noszą symbole ONZ. Często to nie tylko błękitne berety.
|
 |
|
|